czwartek, 22 września 2011

BARRAKUDA MNIE ŚLEDZI :)

To dziwne uczucie,kiedy czujesz pod wodą czyjś wzrok na tobie, obracasz się, i widzisz wielką srebrną torpedę za swoimi plecami, przepraszam, nogami... Płynę do przodu, ona za mną, płynę w bok, oni mi też towarzyszy... co za ciekawskie stworzenie! Kiedy płynę wprost na nią i ją straszę, otwiera szeroko pysk, pokazując wielkie zębiska... Nie lubią tych ryb płetwonurkowie, swoją ciekawością i zębiskami budzą niepokój, a biorąc pod uwagę, że ten okaz ma dobre 1,5 m długości, uwzględniając powiększenie obrazu pod wodą... hmm. Dziwne uczucie. Zatoczka, w której pływam, otoczona jest wysokimi skałami, dno w połowie zatoki ma nie większą głębokość niż 1m, i korale, korale, korale na dnie wszelkiego rodzaju: miękkie w postaci gigantycznych , chwiejących się w prądzie wody gałęzi, twarde w postaci misternych żebrowań pokrywających skały. W wielu miejscach widać ogromne głowy korali mózgowych, charakterystycznych dla mórz na Karaibach... I mnóstwo, mnóstwo ryb! Wszystkie te, które oglądałem w akwariach morskich w Polsce, przepływają przed moimi oczami, skubią glony, skubią korale, ciekawie przyglądając się ciekawej "rybie", czyli mi. Bajecznie kolorowe papugoryby kładą się dosłownie na boku, żeby przyjrzeć się intruzowi. Najciekawsze i najbardziej odważne są tzw. Anielskie ryby, wielkie jak rowerowe koło ryby ustniki, zwykle pływające parami, podpływające na wyciągnięcie ręki... A barrakuda pływa wciąż obok mnie :). Połów ryb ze skał na żyłkę, haczyk i wędzisko wycięte po drodze z zarośli bambusowych skutkuje kilkoma ładnymi osobnikami wyciągniętymi z wielkiego stada, które akurat schroniło się w zatoczce, które wieczorem wylądują na patelni. Na lokalnej plaży przynajmniej kilku wędkarzy próbuje,zwykle z powodzeniem, łowić przynajmniej kilka ryb na posiłek. na szczęście dla okolicznej rafy, łapią zwykle stadne ryby otwartego morza. Wiele pięknych ryb rafowych to ryby mocno terytorialne, żyjące na rafie najwyżej parami.Wyjęcie takiego osobnika z wody ogołaca rafę z piękna, po które przyjeżdżają tutaj turyści. A turyści to pieniądz. M.in.o tym rozmawialiśmy wczoraj w lokalnym gronie. Przy brzegu znalazłem całą ławicę martwych ryb. Powiedziano mi, że to te ryby, które okaleczyły się przy próbie przeciskania się przez oczka sieci rybackiej, lub były za małe do konsumpcji i wylądowały martwe w morzu... zgroza! ja wiem, że oni tutaj żyją z rybołówstwa, ale przecież mają tak niewielką rafę dostępną prosto z piaszczystej plaży. Niestety, świadomość sensu takich wyniszczających połowów jest tutaj bardzo niska. Oczywiście w telewizji lokalnej przed chwilą oglądałem piękny film o miejscowej rafie i wypowiedź człowieka, który stara się chronić największą atrakcję Tobago, Bucco Reef, najpopularniejsze miejsce rafowe na wyspie, odnajdywane w każdym przewodniku. Pokazywał, co niszczy rafę: stawanie na niej, liny i kotwice łodzi, połowy..., ale mam wrażenie, że to nie dociera. Konkluzja była jednoznaczna - najpopularniejsza w przewodnikach rafa ginie. Niestety, dotrze pewnie do świadomości i umysłów problem wtedy, kiedy nikt nie będzie chciał oglądać Bucco Reef, bo nie będzie na co patrzeć. Podobna sytuacja miała miejsce na rafie Ras Muhammed w Egipcie. Dopiero kiedy zniszczono ogromne połacie rafy, ktoś poszedł po rozum do głowy i zrobił stałe kotwicowiska, i wprowadził kary za dotykanie i stawanie na rafie. Tutaj będzie podobnie? Lokalne działania jednego człowieka może uratują jakiś fragment przyrody, ale podobnie jak w Amazonii, potrzebne są działania systemowe, pozwalające przede wszystkim uświadomić miejscowym ludziom, jakie mogą oni mieć korzyści z ochrony przyrody. To trudne i poważne zadanie, na wiele lat. nawet w tak proekologicznej Kostaryce nie udało się dotrzeć do świadomości społeczeństwa, wieloletnie nawyki, przyzwyczajenia, bieda nie pozwalają myśleć globalnie o ochronie przyrody, co skutkuje ekologicznymi enklawami i zaraz za ich granicami stoami śmieci i nieczystości... Miejscowi już mówią, że z roku na rok coraz mniej turystów przybywa na Tobago. Dlaczego? Hmmm...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz