niedziela, 18 września 2011

KALI GOTUJE RYBĘ...

Maleńka miejscowość w głębi zatoczki otoczonej wysokimi wzgórzami... niezwykle rzeczowy, poważny i skrupulatny właściciel apartamentów dokładnie i z namaszczeniem liczy kwotę i uroczyście wypisuje rachunek na kolejne kilka dni pobytu... Już widzę, że to jedno z najpiękniejszych miejsc na wyspie, jakie widziałem. W odległości 3 km od siebie leżą dwie najwspanialsze zatoki wyspy. Englishman Bay to bajkowa, palmowa zatoka bez infrastruktury, z maleńką restauracyjką i punktem z pamiątkami, które na miejscu z tego, co znajduje robi miejscowy rasta. Właśnie pracował nad jakimś kawałkiem bambusa, kiedy zjechałem na pustą plażę... Plaże... to osobny temat, ale można napisać jedno. Wszystkie są piękne, piasek w skali 1 do 10 dałbym 9. Drobny, lekko żółty, ale generalnie fajny :). No i te palmy... ! Castara to maleńka miejscowość, w której jest wszystko potrzebne do spokojnego odpoczynku. Spokojni ludzie, spokojna piękna zatoczka, czyste, schludne miejsce do spania i niewielka, ale bajecznie kolorowa rafa dostępna prosto z plaży. A ludzie ? Hmmm... Kali, młody miejscowy chłopak zaoferował się, że przygotuje  rybę na ciepło, tak po prostu... I przygotował... przepysznie, fachowo... za chwilę ruszam z nim do stolicy na jakieś lokalne święto. Obiecał, że po nim oprowadzi... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz